Real Madryt wyszedł zwycięsko 3:2 po zaciętej walce z Barceloną o awans do finału Superpucharu Hiszpanii





Czułem się, jakby koła czasu cofnęły się zeszłej nocy. Po odejściu Cristiano Ronaldo i Lionela Messiego pokusa El Classico nieco osłabła. Ten półfinał choć wcale nie był nudny.

Był pełen ofensywnej i płynnej piłki nożnej. Real Madryt był faworytem kibiców, zmierzającym do remisu. Chociaż Barcelona nie zamierzała tak łatwo poddawać się i przedłużyć grę do dogrywki.



Jednak atak Realu Madryt okazał się przytłaczający dla Katalończyków.



Benzema poprowadził Madryt w 5-bramkowym thrillerze

Gra rozpoczęła się zadziorną nutą, gdy obie drużyny chciały zaatakować. Barcelona była bardziej obiecująca na piłce, ale Madryt wyglądał bardzo niebezpiecznie w kontrataku.

Vinicius Jr był głównym zagrożeniem dla Realu Madryt na lewej flance. To on otworzył wynik dla Realu Madryt po pięknie ułożonym podaniu przez nikogo innego, jak zbawiciela Madrytu Karima Benzemę.

Po golu Madrytu Barcelona wyglądała na zrozpaczoną. Trudno było im stworzyć jakiekolwiek bezpośrednie szanse. Jednak po kilku próbach głową przez Luke'a De Jonga, Madryt w końcu popełnił błąd, dając De Jongowi wyrównawczego gola.

To Eder Militao ze słabym prześwitem odbił się od De Jonga do siatki Realu Madryt. Ousmane Dembele prowadził szarżę dla Barcelony w drugiej połowie, a Katalończycy wyglądali na lepszą drużynę.

Jednak Madryt ponownie uderzył z Karimem Benzemą, który po dobrej obronie Ter Stegena skierował piłkę w róg. To Winicjusz, którego strzał padł na Benzemę. Benzema już raz trafił w słupek i już nie chybi.

Wydawało się, że to koniec dla Barcelony, ale Ansu Fati wszedł jako super rezerwowy i wyrównał dla Barcelony w 83. minucie. Nawet w dogrywce Dembele wykonał świetną interwencję Courtois, aby utrzymać grę remisową.

Jednak Valverde strzelił zwycięskiego gola dla Madrytu w 98. minucie. Jeśli spojrzysz na bramkę, w polu Barki było 5 piłkarzy Madrytu i to był raczej rozczarowujący gol.

Barcelona straciła teraz 5 Clasico z rzędu

Ostatecznie była to kolejna porażka ludzi Xaviego. Teraz przegrali 5 Classico z rzędu, a presja na hiszpańskiego menedżera rośnie. Było kilka zaskakujących decyzji, w których w pomocy pojawili się Ferran Torres i De Jong.

Barcelona przechodzi przez trudny okres i kontuzje również były dużym obciążeniem dla klubu. Ostatnia noc była dobra, jeśli chodzi o obserwowanie powrotu Fatiego i Pedri do klubu.

Teraz, gdy ich marzenie o Superpucharze się skończyło, Barcelona skupi się na Lidze Europy i zapewnieniu sobie czołowego 4 miejsca w La Liga. Odbudowanie spuścizny klubu zajmie dużo czasu, ale będą musieli nadal stawiać małe kroki we właściwym kierunku.