Kim był Panya Kamrab?

34-letni Panya Kamrab był byłym oficerem Królewskiej Policji Tajlandzkiej, który został zwolniony ze służby w czerwcu za używanie narkotyków. Stwierdzono, że używa „metamfetaminy” lub Yaby, która jest „kombinacją metamfetaminy i kofeiny”. Jest znany w Tajlandii jako „szalony lek”.



34-letni były policjant został zidentyfikowany jako podejrzany w masowej strzelaninie, która miała miejsce w przedszkolu w dzielnicy Na Klang w prowincji Nong Bua Lamphu w czwartek (6 października). Policja poinformowała, że ​​napastnik wtargnął do przedszkola, otwierając ogień i zabijając wiele osób przed ucieczką.

Po masakrze policja przeoczyła plakat „Most-Wanted” przedstawiający imię, twarz i inne szczegóły Pany po tajsku. Panya stanął przed sądem za „oskarżenia związane z narkotykami” dzień po strzelaninie.



Po ucieczce z miejsca zdarzenia w swoim samochodzie Kamrab, który był uzbrojony w pistolet, strzelbę i nóż, kontynuował strzelanie do kolejnych osób na drodze. Podobno po przybyciu do domu zabił żonę i syna, zanim odebrał sobie życie. Szaleniec nie żyje, ale Tajlandia opłakuje śmierć wielu niewinnych dzieci, których strata jest nie do zastąpienia.

O masakrze w przedszkolu…

W czwartek (6 października) napastnik zaatakował ośrodek opieki dziennej w dystrykcie Na Klang w prowincji Nong Bua Lamphu, otwierając ogień i zabijając wiele osób, zanim uciekł. Masowy strzelec, zidentyfikowany jako były policjant, Panya Kamrab, podczas ataku zastrzelił i dźgnął nożem dorosłych i dzieci. Policja poinformowała, że ​​używał pistoletu 9mm i noża.

Do 6 października zgłoszono 36 zgonów, w tym 24 dzieci. Nadinspektor policji Chakkraphat Wichitvaidya ujawnił, że najmłodsza ofiara miała zaledwie dwa lata.

Nie tylko to, ale doniesiono, że dwóch nauczycieli i jeden policjant również padło ofiarą Panyi. Jedna ze zmarłych nauczycielek była w ósmym miesiącu ciąży. Po ucieczce przed atakiem Panya nadal zabijała więcej ludzi na drodze. Kiedy dotarł do domu, Panya zabił swoją żonę i syna, zanim odebrał sobie życie.

Panya był byłym kapralem w Królewskiej Policji Tajlandii, krajowej policji w Tajlandii. 34-letni były policjant został zwolniony po aresztowaniu za posiadanie metamfetaminy, która w Tajlandii znana jest również jako „szalony lek”. Motyw tego „przerażającego” ataku pozostaje nieznany, ale okazało się, że strzelec był pod wpływem narkotyków podczas swojej strzelaniny.

Jak reagują władze?

W kraju takim jak Tajlandia, gdzie posiadanie nielegalnej broni palnej wiąże się z karą pozbawienia wolności do 10 lat, masowe strzelaniny zdarzają się rzadko. W 2020 roku niezadowolony żołnierz zabił 29 osób podczas 16-godzinnej strzelaniny. To pierwszy przerażający incydent odnotowany w Tajlandii od tego czasu.

Premier Tajlandii Prayuth Chan-ocha nazwał incydent „szokującym” w swoim oświadczeniu i wezwał władze do priorytetowej pomocy ofiarom. Napisał: „Rozkazałem dowódcy. Policja na miejscu w celu podjęcia natychmiastowych działań prawnych, a wszystkie zaangażowane strony do interwencji w celu zapewnienia natychmiastowego powrotu do zdrowia wszystkim dotkniętym osobom”.

Poinformowano, że reakcja policji była opóźniona ze względu na wiejskie położenie ośrodka opieki nad dziećmi. Dyrektorka tego ośrodka, Nanticha Panchum, ujawniła, że ​​syn Panyi również był częścią tego ośrodka, ale nie był tam od miesiąca. Powiedziała, ' Mężczyzna podrzucał swoje dziecko i zawsze był uprzejmy i rozmowny”.

Panchum ujawnił również w wywiadzie, że w ich ośrodku przebywało zwykle ponad 90 dzieci, ale ponad 20 dzieci było obecnych w czwartek z powodu złej pogody i awarii autobusu. Gdyby szkoła miała swój zwykły numer, sprawy mogłyby potoczyć się jeszcze gorzej. Ale znowu, śmierć tych dzieci wystarczy, aby zaszokować kraj, i tak, winę należy obwiniać władze.

Więcej szczegółów na temat ataku…

Panya udał się z przedszkola w Uthai Sawan do swojego domu w pobliskiej wiosce Ban Tha Uthai, gdzie zabił siebie i swoją rodzinę

Lokalny urzędnik Jidapa Boonsom, który pracował w pobliżu podczas ataku, powiedział w wywiadzie: „ Strzelec pojawił się w porze lunchu i najpierw zastrzelił czterech lub pięciu urzędników w żłobku. Jedną z nich była nauczycielka będąca w ósmym miesiącu ciąży. Początkowo ludzie myśleli, że to fajerwerki. Dodała, że ​​mężczyzna włamał się do zamkniętego pokoju, w którym spały dzieci.

Szczegóły dotyczące ataku wciąż się pojawiają, ale po swoim szale zabijania napastnik był widziany uciekając białą ciężarówką Toyoty z numerem rejestracyjnym z Bangkoku. Policja rozpoczęła przeszukanie i ostrzegła mieszkańców, aby pozostali w domach. Naoczni świadkowie ujawnili, jak napastnik nadal wjeżdżał w przechodniów i strzelał do niektórych z nich.

Policjanci, którzy spóźnili się z przybyciem, ujawnili przerażające sceny z tego miejsca. Ujawnili, jak martwe ciała dorosłych i dzieci, niektóre bardzo młode, leżały wewnątrz i na zewnątrz centrum. „Po oględzinach miejsca zbrodni odkryliśmy, że sprawca próbował się włamać i do popełnienia przestępstwa używał głównie noża, zabijając kilka małych dzieci” – powiedział szef policji Damrongsak Kittiprapat. Dodał o Panyi: „Potem wyszedł i zaczął zabijać każdego, kogo spotkał po drodze, pistoletem lub nożem, dopóki nie wrócił do domu. Otoczyliśmy dom, a potem odkryliśmy, że popełnił samobójstwo w swoim domu”.

Kilka filmów z incydentu zostało udostępnionych w mediach społecznościowych i jest wypełnionych zrozpaczonymi rodzicami i krewnymi, którzy stracili swoich bliskich w tej brutalnej masakrze. To, co wydarzyło się w Tajlandii, wstrząsnęło naszymi nerwami do głębi. Nasze serca kierują się do rodzin tych niewinnych ofiar.

Najgorsze jest to, że ten szaleniec zmarł, zanim władze zdążyły go ukarać za brutalne zbrodnie, ale znowu nic nie zastąpi niewinnych dzieci, które straciły życie w tej masakrze. Czytaj dalej, aby uzyskać więcej informacji na temat incydentu.